sobota, 10 lutego 2018

Jak zmieniło się moje życie, odkąd zostałem inżynierem?

Jako świeżo upieczony absolwent najgorszej najlepszej uczelni ever [wpisz swoją uczelnie] chciałem zdać Wam, kochane studenciaki, jak to jest PO TEJ DRUGIEJ STRONIE. Każdy z nas na pewno wyobrażał sobie jak to będzie. Sex, drags and rock’n’roll, kupa szmalu, może rano obudzisz się z garnkiem złota w pokoju albo przyleci do ciebie dżin i zacznie nakurwiać twoje najskrytsze zachcianki? Prawda okazuje się zupełnie inna, choć nie do końca.

Zacznijmy od pytania pierwszego, podstawowego, zasadniczego, za 100 punktów. Czy niewątpliwe osiągnięcie wypełniające nas poczuciem dumy i pewności siebie, jakim niewątpliwie jest ukończenie studiów, wyleczy nas z depresji w którą przez te studia wpadliśmy?









nie


Jeśli jednak masz znajomych którzy jeszcze nie skończyli, to możesz się ich spytać ‘hehe jak tam sesja hehe’ i jest wtedy przekomicznie, serio. Chyba że odpowiadają że lajtowo i zdane i że wolne mają, to już nie jest śmieszne ;c. W ogóle to przygotuj się na szereg zmian w Twoim otoczeniu oraz zachowaniu.

Jeśli chodzi o otoczenie, to pierwsze co zauważyłem to przybycie wróżki inżynieruszki, która zamieniła moje notatki schowane pod poduchą...



...na obcęgi wszelkiej maści!




Wszystkie moje sztućce zostały zastąpione przez śrubokręty!


Pożywne śniadanko mniam

Boże jak łatwo, a jakie dobre!


Wróżka niestety nie wie kiedy przestać i nie oszczędziła nawet łazienki

O zgrozo

Jednak w ramach zadośćuczynienia dostałem najlepszy dodatek do swojej skromnej garderoby:

Chowajcie córki

Jeśli natomiast o zachowanie chodzi to zmianie ulega podejście z jakim rodzina się do Ciebie odnosi i vice versa. Rodzina, oczywiście zaraz z telefonami, smsami, e-mailami i czym tam jeszcze że „oh oh jacy to nie dumni, oh oh jaki zdolny i ojezusie”. Nie daj się oszukać. To wszystko kłamstwa. Tak naprawdę próbują Ci powiedzieć, że nikt się nie spodziewał, że cokolwiek osiągniesz i że skoro Tobie się udało to edukacja jest już na najniższym poziomie. Na pewno o to im chodzi. Na szczęście masz już skrót przed nazwiskiem i nie musisz słuchać tego plebsiarskiego pierdolenia, w końcu każdy bez studiów to niższa forma życia niegodna by przebywać w Twojej chwale i blasku (z tego miejsca chciałbym pozdrowić wciąż studiujących redaktorów omagaaa :*). No i każdą kłótnię możesz teraz kończyć „jestem inżynierem, zaufaj mi” i wygrywasz z automatu.


Warto było.






inż. Pies Przewodnik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz